Targówek, na którego terenie położone jest Bródno, należy do prawobrzeżnej Warszawy. Zostało włączone w granice miasta w 1951 roku, jednak jego historia sięga IX – X wieku. Przez te wszystkie stulecia Bródno było areną burzliwych wydarzeń dziejowych. Zwłaszcza zaś wiele mogłyby opowiedzieć kamienie cmentarne, gdyby potrafiły mówić… Widziały bowiem nie tylko oficjalne pogrzeby mieszkańców Warszawy – zarówno bardzo ubogich i mało znanych, aż po tych zasłużonych dla miasta i kraju – ale też były świadkami, głównie podczas okupacji niemieckiej i w okresie rządów komunistycznych, potajemnych pogrzebów żołnierzy i działaczy podziemnych organizacji niepodległościowych. Te skryte pochówki upamiętnia poruszający Pomnik Więźniów Politycznych Straconych w latach 1944-1956. Jednym z najważniejszych elementów tego pomnika – oprócz krzyża – jest studnia z wyłaniającymi się z niej krzyżami. Ta studnia to nie tylko element scenograficzny. Istniała ona tutaj wcześniej będąc – także dla osób współczesnych – przypomnieniem, że teren na którym znajduje się ten pomnik to jedna wielka mogiła. Na całym zaś cmentarzu na Bródnie liczbę osób pochowanych podczas tajemnych pogrzebów szacuje się na blisko 200.
Chodząc odnowionymi alejami Cmentarza Bródzieńskiego znajdziemy tam miejsce spoczynku osób znanych z ekranu telewizyjnego – jak Mieczysław Fogg, Tony Halik czy Łucja Prus. Jednak o wiele więcej jest tam grobów osób, które pokochały i Warszawę, i Bródno – i zapragnęły także po śmierci być częścią Stolicy, pozostając w niej na zawsze.
Takie osoby właśnie spotykają pracownicy Zakładu Pogrzebowego Heron. W czasie rozmów z rodzinami Zmarłych przed pogrzebem słyszą, że „babcia bardzo pragnęła tu spocząć…Już dawno z dziadkiem zatroszczyli się, by zapewnić sobie tutaj miejsce…” Słuchając takich historii nie sposób oprzeć się refleksji, że są rzeczy przemijające, ale i ponadczasowe – a cmentarz znajduje się tak jakby na pograniczu tych dwóch rzeczywistości.
Dlatego gdy elegancki karawan zakładu pogrzebowego Heron powoli przemierza ulice Bródna odprowadzając kolejną osobę zmarłą na miejsce jej wiecznego spoczynku – to wraz z nią wiezie jakby kawałek historii. I nawet, jeśli świadczyć będzie o niej jedynie mogiła i palące się na niej znicze – to jednak to wszystko, co wniosła w życie innych, pozostanie na Bródnie, pisane niewidzialnym atramentem na kartach jego historii…
Najnowsze komentarze